Jeśli mieszkamy w domu jednorodzinnym i nie mamy możliwości podłączenia się do miejskiego systemu cieplnego, musimy postarać się o centralne ogrzewanie.
Można też postawić na alternatywne źródła energii i zainstalować w domu pompę ciepła. Urządzenie to wytwarza ciepło, czerpiąc energię z ziemi, wód gruntowych albo powietrza. Pompa ciepła, która jest tak naprawdę sercem instalacji, kosztuje do 30 tys. zł.
W zależności od standardu energetycznego naszego domu (ocieplone styropianem i wełną mineralną ściany, dach oraz podłoga na gruncie, okna o dwa razy niższym współczynniku przenikalności ciepła niż przewiduje rozporządzenie ministra infrastruktury) inwestycja w pompę zwraca się po kilku latach.
Ogrzewanie domu pompą ciepła jest ekologiczne i tanie. Nie emitujemy żadnych zanieczyszczeń, a roczny koszt dostarczenia ciepła do 150-metrowego domu zamieszkanego przez cztery osoby wynosi 2,5 tys. zł! Porównywalne są wydatki na ogrzewanie biomasą (dla takiego samego obiektu używanego przez tyle samo osób wynoszą one 2,6 tys. zł).
Co prawda węgiel i koks też nie generują dużych kosztów (3,1 tys. zł dla wspomnianych wyżej warunków), ale zanieczyszczają środowisko. Poza tym trzeba się martwić o kupno surowca i jego składowanie.
Poza wszelkimi porównaniami jest ciepło dostarczone przez centralne ogrzewanie zasilane olejem opałowym (roczny koszt 7,8 tys. zł) i propanem (ponad 9 tys. zł).
Widać więc, że warto stawiać na alternatywne źródła energii. Oprócz tego kupmy dobry grzejnik. W znanym sklepie za stosunkowo niewielkie pieniądze dostaniemy grzejnik łazienkowy. W końcu w łazience spędzamy trochę czasu i nie może być tam zimno.